Kaleta o sprawie Tomasza Komendy: Gdyby nie reforma prokuratury to pewnie dalej byłby w więzieniu
W rozmowie z prowadzącą rozmowę Sebastian Kaleta ostrzegał przed narastającym zagrożeniem dotyczącym tłamszenia wolności słowa w internecie.
– Coraz częściej widzimy, że internet, który miał być oazą wolności, pozwalać na prezentowanie swoich poglądów i opinii, stał się miejscem, gdzie każde słowo trzeba wpisywać z ostrożnością, bo może zostać skasowane przez anonimowych cenzorów. To bardzo niepokojące zjawisko – powiedział.
Wiceminister sprawiedliwości tłumaczył, jak będzie działać ustawa zaproponowana przez jego resort.
– Proponujemy regulacje, które spowodują, że w razie ingerencji mediów społecznościowych w treści zamieszczane przez użytkowników, będą mogli oni odwoływać się do polskiego organu administracji. Tak jak w każdej sprawie, jeśli mamy z kimś spór, to nie prywatna firma mówi nam, jak ma być, tylko finalnie zawsze jest ścieżka odwoławcza do jakiegoś organu państwa i w tym kierunku zmierzamy –stwierdził.
Sprawa Tomasza Komendy
Kaleta odniósł się także do informacji o przyznaniu niesłusznie skazanemu Tomaszowi Komendzie wielomilionowego odszkodowania za niesprawiedliwy wyrok.
– Warto wspomnieć, że gdyby nie reforma prokuratury to prawdopodobnie pan Tomasz Komenda dalej byłby w więzieniu, dalej odsiadywałby wydany w sposób niesprawiedliwy wyrok. To po zmianie w prokuraturze przyszła determinacja, aby tę sprawę dogłębnie wyjaśnić – ocenił.
– Rzadko o tym się mówi, ale to jest jednak refleksja ze strony zreformowanej instytucji, jaką jest prokuratura, doprowadziła do przełomu w sprawie i możliwości uwolnienia pana Tomasza Komendy, który w sposób niezgodny z faktami został osądzony i skazany – dodał.
Wiceszef resortu sprawiedliwości stwierdził w również, że w Polsce brakuje realnej i merytorycznej opozycji.
– W Polsce brakuje poważnej opozycji. Rządzący powinni być kontrolowani przez sprawną i kreatywną opozycję natomiast częściej mamy kabaret niż poważną alternatywę. Niepokoi mnie to z tego powodu, że lepiej byłoby poważnie rozmawiać o przyszłości Polski z partnerami, którzy się po prostu z nami nie zgadzają, mają inną wizję, ale tę wizję prezentują – powiedział.